Gdzie rząd najbardziej przesadza z optymizmem
Przyszłoroczne obietnice rządu dotyczące wzrostu PKB czy inflacji nie będzie trudno zrealizować. Założenie dotyczące budżetu państwa mogą okazać się o wiele zbyt optymistyczne, jeżeli chodzi o kurs złotego i deficyt budżetowy, a uszczelnianie systemu p
Przyszłoroczne obietnice rządu dotyczące wzrostu PKB czy inflacji nie będzie trudno zrealizować. Założenie dotyczące budżetu państwa mogą okazać się o wiele zbyt optymistyczne, jeżeli chodzi o kurs złotego i deficyt budżetowy, a uszczelnianie systemu podatkowego będzie miało swoje negatywne strony, już bardziej widoczne.
- Nie będzie problemów z osiągnięciem 3,8 proc. wzrostu PKB, ani z inflacją, która będzie w założeniach nieznacznie wyższa od 2 proc. - mówi w rozmowie z MarketNews24 Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, były prezes GUS. - Natomiast kontrowersyjne jest przyjęcie założeń, że sytuacja w UE będzie nadal dobra, a w związku z tym kurs złotego będzie się umacniał.
Już obecnie widać oznaki spowolnienia gospodarczego w UE. Bardziej odczuwalne będą skutki wojen handlowych.
- Byłoby bardzo dobrze, gdyby przy niższym wzroście PKB deficyt budżetowy nie przekroczył 28,5 mld zł - ocenia ekspert, zwłaszcza, że coraz trudniej będzie zwiększać dochody budżetu przez uszczelnianie podatków. - Uszczelnianie systemu podatkowego nakłada ograniczenia na działalność przedsiębiorstw, nadal więc będzie niski wzrost inwestycji przedsiębiorstw, nie nadrobimy opóźnień.